Pefect place

Znacie to uczucie gdy nie macie na nic siły? Wszyscy się od Was odwrócili a masa nauki jeszcze bardziej dobija. Człowiek posiada takie dni i nic na to nie poradzimy. Powstaje jednak pytanie: co wtedy robić? Jedni powiedzą- schować się pod kołdrę i usnąć. Odłączyć się od rzeczywistości. Nie wiem jak wy ale ja nienawidzę tracić dnia. Nie chcę unikać problemów czy stresu ale radzić sobie z tymi rzeczami. Ludzie wolą pójść na łatwiznę ale czasami wystarczy pomyśleć i spróbować podejść do tego w inny sposób. Moją propozycją będzie wyjście na spacer.

Wyciągnijcie swoją koleżankę na spacer. Koleżanki się od was odwróciły- weźcie psa. Nie macie psa? Nic prostszego, wsiadajcie na rower, bierzcie słuchawki i wyruszcie w podróż. Pewnie teraz sobie myślicie: "co ona opowiada, jaką podróż?" Znajdźcie sobie miejsce, w którym będziecie mogły się wyciszyć. Dlatego polecam dokładnie zwiedzić okolicę (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście) i znaleźć, tak jak w tytule posta jest napisane- idealne miejsce. Może być to polna dróżka, lasek, pole, czy coś innego. Usiądźcie i zatrzymajcie się na chwile. Zapomnijcie o tym co Was dręczy, przypomnijcie sobie wszystkie wspaniałe chwile, doceńcie to, co możecie docenić. Spróbujcie znaleźć rozwiązanie danego problemu. Przemyślcie wszystkie spawy, nieważne czego one dotyczą. 

Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tym postem i zrozumieliście o co mi chodzi. Ostatnio i ja znalazłam sobie idealne miejsce, którym jest mostek nad "mini rzeczką".

A wy macie swoje idealne miejsca?

ps. nie mam pojęcia co się stało ze zdjęciami, ale mam wrażenie, że w jakimś stopniu straciły na jakości.